

Aston Villa zremisowała 1-1 ze swoim lokalnym rywalem, czyli Wolverhampton Wanderers.
Obie bramki padły pod koniec meczu, a okazji na wcześniejsze ich strzelenie było jak na lekarstwo.
W pierwszej połowie dwie dobre sytuacje miał Agbonlahor, jednak jego strzały były zbyt lekkie i bramkarz gospodarzy pewnie je wyłapywał.
W 78. minucie Emile Heskey zagrał piłkę do Agbonlahora, ten zatrzymał ją nogą, po czym obrócił się i pokonał bezradnego Hennesseya.
Cztery minuty później w naszym polu karnym, Steve Sidwell nieprzepisowo powstrzymywał Knightlyego.
Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował jedenastkę, do piłki podszedł Ebanks-Blake i pewnie ją wykorzystał.
Remis jest sprawiedliwym wynikiem, gdyż obie drużyny nie miały zbyt wiele okazji by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stroną.
Jak nasi napastnicy mieli wykorzystywać wrzutki Milnera, jeżeli najwyższy w drużynie - Carew, nie sięgał ich.