


Źródło:
Wydaje się, że Martin O'Neill po dezercji z Aston Villi znajdzie nowe miejsce pracy. Nie dawno odmówił prowadzenie reprezentacji Irlandii Północnej, ale na propozycję objęcia drużyny Black Cats przystał. Jeszcze w tej kolejce zespół poprowadzi asystent zwolnionego Brude'a, Eric Black, ale już wkrótce drużynę ma objąć były menedżer z Villa Park.
Historia Sunderlandu ostatnimi czasy poniekąd jest powiązana z Aston Villą. Steve Bruce długo rozpamiętywał utratę Darrena Benta, ktory nieoczekiwanie niemal rok temu odszedł od Czarnych Kotów. Tyle, że pieniądze z jego sprzedaży (18 milionów plus 6 po spełnieniu określonych warunków) oraz pieniądze uzyskane ze sprzedaży Hendersona do Liverpoolu pozwoliły na szeroki zaciąg do kadry Sunderlandu. Takie nazwiska jak Bendtner, Sessegnon czy Larsson chętnie były widziane na Villa Park. Przede wszystkim za dobry interes uważano ściągniecie weteranów z Manchester United, Browna i O'Shea. Niestety ilość nie przełozyła się na jakość i Black Cats są w tabeli niebezpiecznie blisko strefy spadkowej.
Teraz przed Martinem O'Neillem ambitne zadanie by zmienić los. On sam, który do nie dawna był Lwem teraz jako czarny kotek będzie chciał udowodnić, że ma wciąż wiele do zaoferowania ze swojego menedżerskiego warsztatu. I nawet byłbym skłonny życzyć mu szczęścia za piękny początek w Aston Villi, ale jak mawiał klasy nie liczy się jak mężczyzna zaczyna, ale jak kończy. MON skończył na Villa Park fatalnie więc...

